List z kolonii
Napisałam
list z kolonii
po kryjomu:
"Boże, proszę,
zabierz wreszcie
mnie do Domu!
Tęsknię bardzo
i bez przerwy
tu się lękam.
Wieczna walka
i trud wielki,
serce pęka!"
Lecz na prośby
moje głuchy
pozostałeś
i z kolonii
mnie do siebie
nie zabrałeś.
Więc przeżyłam.
Bóle, trudy
mnie wzmocniły.
Teraz nie ma
dla mnie próby
ponad siły
i wyraźnie
widzę świata
piękno całe.
Boże, dzięki,
że mnie wtedy
nie zabrałes!
Kalina Beluch
autor
kalina
Dodano: 2010-09-28 08:22:53
Ten wiersz przeczytano 1160 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Eee..to pewno były rekolekcje :).. M.
ciekawa metafora... dobrze spojrzeć z perspektywy
czasu
Życie jak kolonia...