List który nie istnieje
kochanie
nic mi się nie stało
jedynie przestałem istnieć
sobą
nie byłem
ani przeciw ani za
ani gdy stałem obok
militarnie
palcami palnąłem
sobie w łeb
w zamyśle
srebrna kulka
rozpłynęła się w rtęć
po skrzydłach pozostały
nuklearne niewypały
i grzech i grzech i grzech
humanitarnie
dałem w mordę
zgorzkniałej nadziei
kochanie
może tak naprawdę
nigdy nie istniałem
autor
Kraina Latarek
Dodano: 2005-08-08 14:15:51
Ten wiersz przeczytano 569 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Chciałabym móc napisać coś równie pięknego . Jak to
się dzieje, ze smutek bywa urzekający?. Gratuluję