Listy do ... Dorota (2)
Wielki spokój w moim sercu po ostatniej tu
wizycie.
To sprawiły twoje słowa – sama
prawda, samo życie.
Czuję wielką wdzięczność za to, że wyznałaś
mi tak wiele
Te historie, coś mi mówi, znają tylko
przyjaciele.
Gdy mówiłaś w twoich słowach, tyle wiary,
tyle ciepła,
Że słuchałem ich jak pieśni, która pięknem
swym urzekła.
Czułem bliskość z twoją duszą, coś co łączy
serca nasze.
Ta wrażliwość taka piękna, co nad losem
innych płacze.
Kiedyś niemal byłem pewny, że problemów nie
masz wcale.
Nagle szok tak dla mnie wielki, bo naprawdę
cię nie znałem.
Wielką czułość czuję dzisiaj, gdy już wiem
jak przeszłaś dużo.
Pękły lody już ostatnie, które zaufanie
burzą.
Dołączyłem twą osobę do mych modlitw wprost
do Boga
By ochraniał ciebie zawsze, by bez cierni
była droga.
Proszę Boga by miał pieczę nad twą duszą i
twym ciałem,
Boś kobietą z krwi i kości, nie chodzącym
ideałem.
Chciałbym wspierać cię w twej pracy, w
twoim życiu, studiach, domu.
Prawdę mówiąc już to robię, tak po cichu,
po kryjomu.
W mym ogrodzie nowa róża dziś zakwitła w
pełnej krasie.
Tak szlachetna, taka dziwna, wyjątkowa w
kwiatów masie.
Kolor płatków granatowy tak jak czyste
niebo nocą
A na płatkach perły rosy tak jak gwiazdy
już migocą.
Nie piwonią jak myślałaś, ale różą ciebie
widzę,
Że nie było cię w mej bajce, tego się
okropnie wstydzę.
Gdyż skupiłem się na kwiatach, które
potrzeb mają wiele.
Zapomniałem kto mnie wspierał, kto był
wielkim przyjacielem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.