Łkanie ciszy
Bezsensowna wojna, nocy wściekłe duchy,
Synów zabiera w bezimienne cienie,
Matki cierpią, łzy w sercach ciężkie,
Żony w rozpaczy, serca porwane, ciężkie.
Polami śmierci echa dźwięczą trwogą,
Krwawiące serca wołają do Boga,
Ziemia wciąż krwią nasiąka, łka w ciszy,
Gdzie brakuje śpiewu, tam groza słyszy.
Synowie znikają w bitewnym ferworze,
Nadzieje płoną w płaczącej żonie,
Matki klęczą nad zdjęciem z bólem,
Życie już nie wróci, łzy płyną
strumieniem.
Bezsensowne bitwy, zniszczenia kres,
Pamięć o miłości znika wśród łez,
Niech cisza zagości, niech ból ustanie,
Zwiastunem pokoju niech będą łzy matki
Komentarze (3)
Dosadnie i ciekawie oddany temat w patetycznym
nastroju. Jedynie tytuł dla mnie nie jest spójny
treścią, pozdrawiam.
wojna to przekleństwo.
Wg mnie moja droga, jeszcze nie ma łkania ciszy, wciąż
diabeł wojenny ryczy. Łkają serca matek, policzki łzy
myją, a niebo drony ryją. I to nie w jednym miejscu na
Ziemi.