Łodzią po zatoce Georgian Bay
Jakoś dziwnie się odpoczywa w tym bezludziu.
Nie widać stąd lądu, nie zobaczysz
drzewa.
Lipcowe południe. Przy brzegach poluje
bardzo spostrzegawcza biała, sprytna
mewa.
Dziś płyniemy dalej, dziwny lęk się
czuje.
Trzeba mieć baczenia na wodnym
bezkresie,
na ogromne wyspy głazów i kamieni.
Sternik często sprawdza na swoim GPS-ie,
czy na tym ekranie obraz się nie zmieni.
Gdy pod słońce patrzysz, błyszczą srebrem
fale,
jakby tysiąc gwiazdek kąpało się w
wodzie.
Póki jeszcze jasno, masz ten obraz
stale.
Wciąż nasycam oczy w tej wodnej urodzie.
Z tyłu zaraz za mną, za moim ramieniem,
błękit nieba z wodą zlał się w jedną
całość.
Omijamy wyspy znaczone kamieniem.
Tylko ptak tu mieszka. Ogarnia mnie
śmiałość.
Słońce coraz głębiej swoją brodę moczy.
Błękit nieba w wodzie prawie ugłaskany.
Cienie coraz dłuższe, nie widoczne w nocy.
Wszyscy są zmęczeni, powrót zalecany.
Wracamy powoli, wiele wysp po drodze.
Szczególna ostrożność tutaj jest
wskazana.
Na dalszą odległość dwa silniki w wodzie,
by wrócić wieczorem, nie pływać do rana.
----------------------------------------
Rzeką Magnitowan do Geogian Bay
była wodna trasa w historii słynąca.
Płynęły kloce do tartaków w Byng Inlet.
Z powrotem tarcica, statkiem do Chicago
Komentarze (38)
nie pływałam: tej przyjemności - nie miałam okazji...
wiersz oddaje emocje tamtego wydarzenia - urzekający
przekaz
Urzekłaś mnie Broniu Słonkiem z brodą, bo reszta to
ciekawa ze względu na fakty przez Ciebie przeżyte i tu
opisane.
Witaj
:)
Jak zawsze śliczności, obrazy, widoki no i puenta...
Zachęta, na urlop!
Pozdrawiam
Wspaniale oddajesz, Broniu, uroki naszych wod. Nie
znam za dobrze Ontario, ma blizej do BC.
Jak zawsze czytam z przyjemnoscia. :)
Najserdeczniej dziękuje za przemiłe komentarze. Co
roku mam ciekawą wycieczkę i wczasy. Boję się jedynie
pływać, lubię oglądać niedźwiedzie. Ostatnio przyszedł
aż do samochodu. Nie można im ufać, bo to dzikie
zwierzę. Dziś wróciłam i za tydzień jadę z powrotem
Serdecznie pozdrawiam.
Piękne widoki opisujesz w swoim zaczarowanym wierszu.
Pozdrawiam
Witaj Broniu, bardzo pięknie obrazowo opisujesz widoki
w czasie cudownej wycieczki. Pozdrawiam serdecznie
Broniu, cudowna wycieczka razem z Tobą...czytałam
powoli, z uwagą i syciłam się widokami po drodze.
Broniu, jakże Ty cudnie piszesz...sercem życzę zdrowia
i odwiedzin w Polsce :)
Obrazowo ujęty widok.
Rozbudzasz wyobraźnię i pragnie.
Czas chyba na urlop:)
Pozdrawiam
Marek
Urokliwe. Kiedyś gdy pojechałem na kilkudniowy wypad
nad morze moja gospodyni u której wynająłem pokój
zdziwiona była że przyjeżdżam do niej jak wokół siebie
mam pełno jezior. Taka jest nasza specyfika że
jedziemy tam gdzie nas nie ma i by z większą radością
wrócić do domu. Pozdrawiam z uśmiechem:))
Witaj Broniu:)
Myślę że raczej nie czeka mnie taka przygoda więc
czytam z zapartych tchem i próbuję sobie choć trochę
wyobrazić:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Przepięknie.
"Słońce coraz głębiej swoją brodę moczy." - znakomite,
daje pole do popisu dla wyobraźni - powolny spektakl
przyrody.
Pozdrawiam serdecznie.
Lubię wypoczynek na wodzie: kajak, albo żaglówkę
(raczej nie motorówkę) i trochę zazdroszczę Ci takiego
rejsu.
Jak zawsze ciekawy i piękny opis
z ogromną przyjemnością przeczytałam wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie i obrazowo opisane.
Pozdrawiam serdecznie :)