Lot
Cień z przeszłości goni mnie a ja
uciekam,chcę jak najdalej stąd.
Codziennie pragnę:latać,widzieć,czuć.
To moja ucieczka, nie liczy się nic.
Pragnienia niegdyś przejrzyste,
dziś, jak by za mgłą.
Odcinam się, liczy się tylko lot.
Lecę znowu jak najwyżej, nagle bum!
Spadam,przebijam tafle,przyciąga mnie
dno...
Słyszę głos,mówi:Już dość!
Widzę mgłe, nie chce już jej.
Opadam,
Brak mi sił,
Mogę jedynie wyciągnąć dłoń.
Komentarze (2)
Ktoś ją pochwyci doceniając, że walczysz o bliskość do
końca; pozdrawiam serdecznie.
oby znalazł się ktoś kto tę dłoń uchwyci.