Ludzkie tęsknoty
Wciąż chodziła z głowa w chmurach, marząc o
złotych górach.
Wiła z nici marzeń, długie sploty
wydarzeń.
Śniła, marzyła, płakała, pragneła być
kochana i sama kochała.
Lecz nie było nikogo kto by ja otulił lnem
miłości, a nie tylko szarym płótnem
złości.
Teskniła, pragnęł tak bardzo pragnęła!
Pragnęła miłości.....
Prawdziwej, tej niepoliczonej, tej wiecznej
i nieskończonej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.