Lunatyk
Idę jak lunatyk
z zamkniętymi oczami.
Widzę to, co chcę zobaczyć.
Po policzku płyną mi łzy.
Suche...
Bo nie znają cierpienia.
Potykam sie na płaskim chodniku.
Leżę z otwartymi ramionami
na zimnej powierzchni.
Bez celu...
Słyszę szept...
Suchy i tępy jak wypalona świeca
- Której nie ma.
Widzę Ciebie w kryształowej kuli,
Jak przez mgłę.
Budze się... Idę w inna stronę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.