W lustrze dnia...
Czekałam na telefon
myślałam, że napiszesz
lecz ty pisałeś do mnie ciszą....
czekałam na dotyk głosu
który ukoi, ukołysze....
Pisałeś wciąż ciszą.....
mówiłeś, bezgłośnie...
Tęsknota zdobywała szczyty
odległość między nami rosła....
Chwila stawała się wiekiem....
Czekałam.....lecz już nie czekam
bo jesteś dziś innym człowiekiem,
bo bezsens
odbity w lustrze dnia
jest jak naiwność....
pomnożona przez dwa.....
autor
Spiaca Lady
Dodano: 2007-07-19 16:29:20
Ten wiersz przeczytano 520 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Cisza jest czasem najgorsza a czasem wręcz
najlepsza...
Żal, w słowach czytam, a wiersz świetny!
świetne słowa... pełne emocji..brawo
Najdłużej czeka sie na znak jakiś od osoby, którą sie
kocha , wszystko wtedy wydaje sie dwa razy większe i
dłuższe, szkoda gdy okazuje się, ze to czekanie to
naiwność...świetnie to napisalaś !
cisza boli a tęsknota zabija w nas uczucia...a
czekanie to wszystko jeszcze potęguje.masz rację że
odległość jest coraz większa po mimo ze jesteśmy w tym
samym miejscu...pięknie to opisałaś,,,
zbyt długie czekanie po prostu zabija miłość i tego
sie nie da uniknąć za nic..
bezsens odbity w lustrze dnia
jest jak naiwność...pomnożona przez dwa - jejku
piękniejszych wersów nie czytałam dawno. Ekstra
wiersz.
Czekanie... czekanie... Przykre uczucie, ale to
niekoniecznie naiwność. Może po prostu brak szczerej
rozmowy.
Ładny wiersz.
jest jak naiwność pomnożona przez dwa - bardzo mi się
to spodobało, wiersz życiem dyktowany ze skutkiem
zauważonym.
ogólnie treść widać osobista pod wpływem emocji
pisane, a takie najbardziej lubię, do tego fajnie
dobrane słowa.