ŁyŻeczka
w mlecznym barze
gdzieś w Warszawie
przykuta do stolika łańcuchem
leżę
JA ŁyŻEczka
trochę sponiewierana
lekko wygięta
nieustannie podgryzana
ile razy nie pamiętam
miska moją koleżanką
napełnia się dla mnie
rozwodnioną owsianką
zanurzam swe kości
w tej lepkiej nicości
jak to miło na chwilę
w czyjeś gębie nie gościć
Komentarze (24)
Łyżeczka na łańcuchu, niczym scena z filmy "Miś".
Pomysł na wiersz całkiem ciekawy. Miłego dnia:-)
fajna ironia,a to przypomnienie z Bareją-extra,
pozdrawiam serdecznie
To było zakute żelastwo :) Pozdrawiam
Fajny wesoły wiersz :)
pozdrawiam
Ciekawa ironia,
łyżka była niewolnicą...
pozdrawiam :)
JAstrzębiu,ona taka bidna,na łańcuchu...jak tu się
uwolnić...zazdraszcza pałeczkom;) dobrej nocki:)
Łyżka nie powinna narzekać powinny czuć się dumna i
potrzebna . Nawet ... Gorzej mają pałeczki
Wykorzystane i porzucone ich żal.:)Pozdrawiam
dokładnie...a dokładniej Barejowa stołówka...pozdr:)
hmmm, ciekawie. Różne te gęby, niektóre cuchnące ;(