Łza odkupienia
I stanie przede mną zjawa z cienia cała....
Stoisz twarzą w twarz ze śmiercią
Dłoń wyciąga w twym kierunku
Zacisnęła już swój uścisk
Nie ma już ratunku
Dotyk jej jak włócznia z lodu
Co przeszywa całe ciało
Zbiera coraz większe żniwo
Lecz jej ciągle mało
Nagle umysł Twój nachodzi
Ta najmilsza spośród myśli
Serce jeszcze raz ogrzeje
Wnet niechybnie Ci się przyśni
Wtem ostatnią łzę radości
Twoje oko wypuściło
Spadła na dłoń z białych kości
Uścisk śmierci rozluźniło
Czujesz, że masz jeszcze szansę
Uciec z przed jej tronu
Już nie duszą białe palce
Wyrwiesz się z jej szponów!!
Jednym ruchem ją odpychasz
Biegniesz w stronę światła
Patrzysz jakiś czas za siebię
Leży - 'Śmierć Upadła'
Więc wygrałaś bój ze śmiercią
Choć do tańca Cię wciągnęła
Ciemną płachtę rozpostarła
Uścisk zacisnęła
Noc wróciła w swe ukrycie
Światło znów ujrzałaś
Dalej będziesz biec przez życie
Obyś nigdy nie przegrała...
.... zrozumiem za późno, że śmierć nie jest biała.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.