Łzy jak krew
Kiedy byłam mała, myślałam jaki świat jest
wielki,
nie wiedziałam co to problemy i smutki,
po prostu cieszyłam się życiem,
codziennie chodząc z lalką na spacer,
wtedy myślałam jak bardzo chcę już być
duża...
Dzisiaj jest trochę inaczej,
życie czasem traci dla mnie sens,
a ja zalewam sie łzami ,czuje jak niewinnie
spływają po policzku i bezbronnie kapią na
bluzkę....
Łzy samotności, żalu, trosk i cierpienia są
dla mnie udręką.
To tak jakby krew spływała po ręce z
podciętej żyły.
Wtedy czujesz tylko ból.
Jest Ci ciężko, ale tak naprawdę nie chcesz
by było inaczej. To takie głupie, a jednak
kiedy jest Ci źle bierzesz szkło
czy żyletkę i bez zastanowienia tniesz,
nie patrząc na innych, na ich słowa i
prośby "nie rób tego!" To Cię tylko jeszcze
bardziej namawia do popełnienia tej
zbrodni... W końcu świat jest taki zły a ty
jesteś jedynie jego jedną z wielu
marionetek...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.