Mądra czy piękna?
Ku przestrodze ....
Męczył ten dylemat pewną żabę srodze :
Jestem mądra czy piękna? Jak to sprawdzić
mogę?
Czyim sądom zaufać mogę , dobry Boże?
Może jedno i drugie? Któż mi tu pomoże?
Pobiegła więc do króla, lew to
oczywiście,
By mu problem swój zawiły przedstawić
osobiście,
Gdy przed majestatem nosem w ziemi
ryła,
Z wrażenia zapomniała po co tu
przybyła.
Jak tak przez czas długi nic nie
powiedziała,
Myśli król : po kiego żaba się tu
pchała?,
Mam ważniejsze sprawy niż żab
oglądanie.
Głośno zaś powiedział : „Skończone
posłuchanie”.
Półprzytomną żabę wynieśli słudzy
króla,
Gdy doszła do siebie, pomknęła niczym
kula,
Do stawu wnet wskoczyła, lecz nie dla
ochłody,
Ona tak ze wstydu chowa się do wody.
I tak już zostało, żaba święcie wierzy
:
Tytuł najmądrzejszej jej w pełni się
należy,
Czy jej wygląd płazi kogokolwiek
brzydzi,
O to wprost zapytać żaba się już
wstydzi.
Z tej bajeczki morał taki niechaj
będzie:
Żabek przygłupawych dosyć mamy
wszędzie,
Każda swe zdolności w pustym łbie
przecenia,
Co zaś do piękności niech każdy sam
ocenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.