Makabra
Wymiotuję marzeniami.
Spływają:
Cienkie strużki krwi,
po niegdyś białych:
Ścianach.
Mojej czystości.
Modlę się o koniec.
Tracę słuch, wzrok.
Niestety,
Nadal wszystko czuję.
Twoją penetrację.
Zmiany: na gorsze.
[Oczyszczenie.
Tak potrzebne.
Nie nadejdzie.
Czy wiesz co uczyniłeś.
Tutaj trzeba:
czasu.]
Pomyśl
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.