Mała czarna wizja
miała na sobie skórę
żywcem zdjętą
z kobiety
nieludzko zapadnięte
przyżółkłe policzki
i spojrzenie niczym
zimny prysznic
podrygiwała jak trup
pod sceną
szorstkimi palcami
dogładzając
zanurzone w mroku
włosy
żywiłam obawę
że za chwilę
przeistoczy się
w zombie
ale porwał ją tłum
i rzucił tak blisko
że otarła się o mnie
i spojrzała
w oczy
Komentarze (26)
Bardzo trudny temat, zgadzam się z Tiara2 :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Temat odwieczny i niezmiennie trudny...
wczytuję się w wersy bo mocno we mnie drgają nutki
linijek... coraz częściej jestem przy łożu ostatniej
drogi - drżę - gdy patrzy na mnie szykuje i dla mnie
metę...
Sławku, hurtem; nie publikuje, bo nie piszę. Mama
zmarła w 2000, zatem raczej nie cierpi. Dziękuję za
troskę. Nie chciałam być niegrzeczna. Jestem mega
zapracowana. Pewnie w styczniu tu zajrzę. Tymczasem,
dziękuję za pozdrowienia i odpozdrawiam serdecznie :-)
Życzę wszystkiego dobrego.
Już nie będę tu zaglądał.
Mam nadzieję, że mama już nie cierpi...
Życzę udanego weekendu. :)
Spojtzała Tobie w oczy i powiedziała „Tym razem
chciałam na Ciebie jedynie zerknąć. Ale któregoś dnia
wrócę...”
Z przyjemnością przeczytałem.
A czemu nie publikujesz od swój lat wierszy?
Pozdrawiam serdecznie. :)
Czy tak wygląda śmierć? lepiej nie sprawdzać,
pozdrawiam
śmierć ..."piękna , bo uwalnia od cierpienia" -
modliłam się żeby umarła moja mama , bo bardzo
cierpiała... Nie przemawia to do mnie, ale dziękuję za
odpowiedź.
piękna , bo uwalnia od cierpienia
gorza, która śmierć jest piękna?
śmierć ma różne oblicza,Twoja wizja to niczym horror,
a może być piękna i wyniosła
Dobre.
mała, ulotna chwila która czasem odciska piętno na
całe życie.