Mamo
Mamo
lubię mówić do ciebie z dużej litery
stawiać przed tobą różne przymiotniki
mówić krótko
mówić szybko
mówić szeptem
lubię gdy twoje oczy
spod przymrużonych powiek
ślizgają się po moim nosie
od prawa
do lewa
do prawa
przyglądać się ruchom warg
kiedy z lwią dumą
wymawiasz słowo "intratne"
trzy sylaby
trzy pogłębenia
jedno znaczenie
mawiałaś 'życie składa się z banałów
do których za szybko biegniemy
komplikując je już na starcie'
dziś biegnę
do ciebie
bardzo szybko
Komentarze (3)
Wspomniana przez Ciebie bomi ostatnia zwrotka ma nieco
inną wymowę, napiszę jaką, ale bardzo mnie cieszy
Twoja interpretacja, bo przecież każdy z nas jest w
innej sytuacji życiowej i to wspaniale, że moje słowa
są na tyle elastyczne, że pozwalają dopasować się do
różnych form różnych ludzi :)
tytułowa Matka mawiała "życie składa się z banałów"
czyli rzeczy prostych, sytuacji nieskomplikowanych, do
których każdy człowiek dąży w swoim życiu (każdy do
czegoś dąży: posiadanie rodziny, domu, lepszej pozycji
w pracy, stabilizacji - każdy do czego innego), chcąc
jak najszybciej osiągnąć swoje cele dobudowujemy do
nich różne historie, jak wiemy ludzie mają skłonność
do nadawania różnym zjawiskom znaczeń które często nie
mają z nimi nic wspólnego - "komplikując je już na
starcie", gdyż robiąc coś zbyt szybko - cele do
których za szybko biegniemy - nie jesteśmy w stanie
zagłębić się w ich sens, ich prawdziwą naturę, która
według Matki jest "banałem" czyli prostą i czystą
prawdą bez całej otoczki sztucznych filozofii.
ostatnie 3 wersy to zabawa słów, osoba biegnie do
Matki, która jest (nie bójmy się powiedzieć tego na
głos) banałem - a więc tą właśnie prostą prawdą,
złożoną z wspomnianych wcześniej oczu (zwykłych -
przecież każdy je ma, a jednak robiących coś na swój
szczególny sposób), mówiących ust - czyli z prostych
składników, które właśnie w swoim banale są wyjątkowe.
bardzo mi się podoba, z góry przepraszam za
interpretację - widzę tu strach i chłód uczuciowy,
szczególnie ostatnia zwrotka jest dramatyczna, skoro
życie to banały, do których biegniemy za szybko, a
peel mówi "dziś biegnę do ciebie szybko", to boję się
napisać to słowo, którym peel określa Matkę, ale tym
bardziej wiersz mi się podoba - tchnie życiem i
autentycznością; jeśli się mylę w odbiorze, cóż... to
zaleta, gdy czytelnik "czuje" treść po swojemu;
pozdrawiam :)
piękny i wzruszający,pozdrawiam