Marmurowe serce
W świętym gaju,
gdzie zawiązane łodygi i
fale pod pradawnym słońcem.
Stoi zacieniona świątynia
zbudowana z kamienia ochronnego.
Kamienie obfitują w
bohaterskie pradawne czasy
i spokój
zrodzony w archaicznych oceanach.
W niszy za ciemnością,
ukryta pod zasłoną liści
klęka zapomniana bogini.
Pierwotnie schwytana
w rozżarzonej czystości
ale teraz namaszczona
pyłem galaktyki.
Pokornie daje
swoje marmurowe serce.
Taka urokliwa i zimna, w zaginionym
znaczeniu.
Gest z czasów,
gdzie śmierć była mityczna
i piękna.
Jest strażnikiem,
w nieznanych komorach grobowych,
pod kamieniem cienia,
gdzie prochy
już dawno uciekły z
popękanej urny.
Komentarze (2)
O śmierci ale bardzo klimatycznie. Świetny.
Pozdrawiam serdecznie :)
ten wiersz trzeba po prostu poczuć.