Marzenia aut z PRL-u
po wizycie w muzeum PRL-m z wnukiem
Rzekł raz garbus* do skarpety*
- Nikt z nas nie jeździ, niestety!
Tylko w muzeum stoimy,
bezczynności się boimy.
W baku pusto, pasożyta
kierownicy nikt nie chwyta.
Swoje moce marnujemy.
My tu stać nie chcemy!
Nam się jazda szybka marzy.
Chcemy wozić dygnitarzy,
producenta filmowego
lub kierowcę rajdowego.
Ogłaszamy apel taki:
- Auta białe, czarne, khaki,
co w muzeum teraz stoją
na ulice wyjeżdżają.
W drogę dzisiaj wyruszajmy,
na co stać nas, pokazujmy.
Mydelniczka* z nami jedzie
a syrenka* jest na przedzie.
Fiat* swe moce chce pokazać.
Garbus* też się chce wykazać.
I polonez*, i warszawa*
też do marzeń mają prawa.
Lecz czy ziści się marzenie,
kiedy wszystkie w takiej cenie?
Na ulicy szans nie mają.
Niech w pamięci pozostaną.
***marki samochodów /również potoczne/ z
czasów PRL-u
Komentarze (23)
Witam tu zaglądających.
Grzesiu, o mylisz się co do wnuka, może nietypowy, 9
lat i lubi stare rzeczy, zbiera znaczki, monety i
modele starych samochodów.
Miłego dnia wszystkim komentującym.
fajny wiersz dla dzieciaków i tych trochę starszych co
doskonale pamiętają te wszystkie auta jeżdżące szosami
naszego kraju
Przeczytałam z przyjemnością i wspomnieniami :)
Podoba się bardzo wizyta w muzeum. Miłego dnia Tereniu
:)
Gdzieś do baku wlali stare
i muzeum to nazwali.
Melancholii nutą grane,
nie dla młodych drogi panie!
Pozdrawiam Teniu, fajnie to muzeum załatwiłaś, a wnuk
zapewne zapytał: Babciu gdzie ty mnie przyprowadziłaś?
Fajnie:-)
Miłego:-)
z uśmiechem ( mieliśmy dwie syrenki, fiata 125 i
poloneza...)
Uśmiech :) pozdrawiam