Marzenia senne...
Pijani powietrzem
Uduszeni z braku tlenu
Martwi w chwilach grozy
Uciekają gdy ich trzeba
Odwracają głowę w zmęczonym podmuchu
niechęci
Krzyczą gdy lęk oplata im skronie
Rozkojarzeni szukają pomocy
Wołają o pomoc przestraszonymi
wargami...
Wyciągają ręce w bezradnym tonie
Zduszeni okrzykiem rozpaczy
Zaniemówili...
Niezdolni do walki
Zakopali topór wojenny...
Zmęczone oddechy
Konają wśród gąszczu rozpaczy
Wśród potoku cierpień
Zmęczonych myśli...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.