Marzenie grafomana
A kiedy w końcu stąd odejdę,
pogodzę się ze swoim losem,
niech kilka tych kulawych rymów
przemówi jeszcze raz mym głosem.
Niech się rozjaśni czyjaś buźka,
grymas zdziwienia twarz wykręci,
lub gorzka łza na kartkę spadnie,
to mym pragnieniem i nic więcej.
Jeszcze chwileczkę tu na ziemi,
szczęściem radością się połudzić.
Będąc co prawda niewidzialnym
a jednak wciąż tak blisko ludzi.
Wieczności sobie nie zapewnię,
to przecież nie na moją głowę.
Lat kilka może kilkanaście,
też mnie urządza, że tak powiem.
Komentarze (28)
Cieszę się każdą chwilą i tym, co mam. Szczęście w
końcu przypomniało sobie o mnie. Teraz mam wyjątkowy
czas do wykorzystania. Pozdrawiam serdecznie:)
Tylko bez pospiechu z tym odejsciem.
Pozdrawiam:)
Dosyć skromne te marzenia, w ciekawym wierszu:)
Pozdrawiam serdecznie.
Fajny testament dobrego człowieka i poety-))
Świetnie ujęte z taką lekkością a zarazem nietuzinkowo
;)
Pozdrawiam
Witaj Krzemanko "dobry duszku" już poprawiłem. :-
Dziękuję!
Miłej niedzieli życzę
Fajnie!
Dla mnie liczy się to co dziś :)
Pozdrawiam :)
A ja przycupnę sobie cichutko,
może jeszcze mnie nie zabiorą,
przecież mam życzeń tak malutko,
niech jeszcze trochę pożyć pozwolą.
Marzenia słuszne :)
Pozdrawiam serdecznie:)
Podpisuję się w ciemno ;-))) jakem grafomanka...
Miłego dnia życzę
:) Podoba mi się w treści i formie.
Co myślisz o zamianie
"też mnie urządza przecież bowiem" na np
"też mnie urządza (że tak powiem)."?
Miłej niedzieli:)
I ja jestem za takim rozwiązaniem.
Miłej niedzieli :)
I ja też, do Ciebie i Anny dołączam. Fajnie, to
marzenię ujęłeś słowem.
Miłej niedzieli.
mogę się podpisać po takim marzeniem.