maskarada
by nie stracić nadziei na lepsze jutro...
chciałabym przedstawic moja rodzinę
jako pierwszą poproszę niepewność
lekko uśmiechniętą starszą panią
oszałamiającą puszystymi włosami
pogrążona we własnych myślach
zapraszam na scenę złość
dojrzałą kobietę,ale obiektywną
maszerującą miękkim krokiem
odpychając podawane kurtuazyjnie dłonie
a oto strach
męski wysportowany młodzieniec o
rozbieganych
oczach
kroczący pewnie wypychając muskularną
pierś
znikający powoli ze sceny
przed państwem wolność
skrępowany cichy chłopiec
skryty i nieśmiały zainteresowany
podłogą
członek rodziny,którego kocham najbardziej!
Komentarze (1)
hmm...ciekawa rodzinka...no i jak w każdej rodzince
jest nawet jakiś pupilek:))brawo:))