Matka mnie woła
Mojej Matce
I cofam się w czasie
i widzę mój dom na wsi
a za nim ogród
tam moja Matka pośród tulipanów
woła mnie
żebym przyniosła jej wody w konewce
idę do Matki
I cofam się w czasie
i widzę Matkę w kuchni
jak obiad gotuje
krząta się między garnkami
woła mnie
żebym obrała ziemniaki
idę do Matki
I cofam się w czasie
i widzę moją Matkę
jak kona w szpitalnym łóżku
podłączona do kroplówki
nic już nie da się zrobić
rak z którym przez tyle lat walczyła
wygrał
Matka cierpi
i woła mnie
bo chce się pożegnać
Tym razem nie przyszłam
bo byłam daleko a nikt nie zadzwonił
że jest z nią tak źle
że to koniec
a może Matka
chciała mi coś powiedzieć
tego nigdy się nie dowiem
żałuję
że nie mogłam być wtedy przy niej
tego najbardziej w życiu żałuję
Moja Matka zmarła 9 lat temu po ciężkiej i długiej chorobie. Choć minęło tyle czasu, wydaje mi się jakby było to wczoraj...
Komentarze (7)
Żart to mało śmieszny, Panie Jollu
rzeczywiście smutny wiersz.
To żart ale nie używaj mojego nazwiska by podnieść
atmosferę tekstu.
Bardzo smutne...Jednak uwierz mi, że warto się cieszyć
z tego co dobre...Ja nie mam takiej fajnej mamy...
Przejmujący wiersz i dający do myslenia tym,którzy
jeszcze mają Matki
Trudno jest pisać na tak osobiste tematy, a właściwie
trudno publikować.Pozdrawiam.
bardzo smutny wiersz.. mojej matki na tym świecie nie
ma już od lat 20 ;[ świetnie rozumiem te ból...pozdr.
wiersz bardzo osobisty;zmień chrząta na krząta -chyba
o to ci chodziło,osobiście bym wywaliła te powtórki:i
cofam się w czasie :))