o matko...
O matko co żeś swe dziecię na ten świat
sprowadziła.
Nie pokochałaś i gdzieś bez opieki
pozostawiłaś.
One niewinne nie poznało matczynej
miłości.
Teraz samo w ciemnym kącie siedzi i
szlocha.
Za błędy któreś Ty za młodu popełniła.
Teraz nie potrafi kochać przez Twoje
błędy.
Nie pozna co to miłość i ciepło innego
człowieka.
W jego oczach wieczny smutek, ból i żal.
Sprowadziłaś dziecię, które na świat
sprowadził smutek.
Czy warto było je odrzucić i nie
pozwolić
Poznać tych uczyć któreś Ty zaznała.
Skazałaś je na wieczne cierpienie.
Czy nie mogłaś wcześniej przed pokusą
pomyśleć?
Komentarze (1)
Ogólnie wiersz bardzo ładny i pouczający, niestety
czasem tak bywa, że matka porzuci swoje dziecko, które
często jest później nieszczęśliwe. Ale popraw błędy:
nie winne--->niewinne, koncie--->kącie,
wiecznie--->wieczne i na końcu ja bym postawiła znak
zapytania :) i wtedy będzie świetny wiersz :)