Mezczyzna nie placze.
Trzeba mi bylo te milosc odrzucic,
choc lzy w mych oczach dojrzales moze,
emocje zdrady-pozywka twych uczuc,
choc my w jesieni i mzy na dworze.
Mezczyzni nie placza, lecz w oczodolach
potrafia gromadzic ksztalty zaliczen,
choc przysiegaja w swych mimowolach,
pod czaszka maja nastepnych sto zyczen.
A ja te prawde w pore odkrylam,
tak mimochodem do serca zajrzalam
i bylam z toba, a jakbym nie byla
i wielkim kosztem decyzje podjelam.
Juz nie ma powrotow, wiec nie
przepraszaj,
kruchosc obietnic juz nic nie znaczy
i nie oplakuj, milosci nie zraszaj
prawdziwy mezczyzna nigdy nie placze.
Idz wiec dopoki zapomniec nie umiem
twych czulych pieszczot i uczuc nawalu,
tylko juz nie wiem, moze nie rozumiem,
ze mozna kochajac konac pomalu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.