Mgła
Cisza, co wdziera się krzykiem do serca,
Mgła gęsta dookoła, a ciemność aż boli,
Ma dusza rozdarta, bezwolna, zgnębiona,
Nie chce już odzyskać ni wiary, ni
woli.
Widziałem świat piękny i pełen radości,
Oczami, co z iskrą przed siebie
patrzyły,
Dziś mgłą zasnute, bez blasku w
źrenicach,
Nie chcą by barwy na nowo odżyły.
Serce moje było niby niebios wrota,
Otwarte na oścież dla świata całego,
Teraz, w mgły oparze, zamknęło się w
sobie,
Nie chce przyjąć nadziei okrucha
małego.
Dostawałem to wszystko co szczęście
buduje,
Od życia, co celem było samym w sobie,
Tracąc promień światła straciłem też
siebie,
Za to dziś złorzeczyć mogę tylko TOBIE.
TYŚ tym oparem, mego życia zaćmieniem,
To TY mi zabrałaś blask oczu, sens
życia,
Miałem czerpać z czary boską ambrozję,
Kielich goryczy mi został do picia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.