W Mgłach Przeszłości : Stosy...
Stosy Żałobne
Goreją na polach i w lasach żałobne
stosy
Płomień, niczym pieśń, ku niebu strzela
wysoko,
Dla tych którzy z dumą przyjęli swe
losy,
Którzy odeszli, gdzie nie sięga ludzkie
oko
Smutna pieśń płynie między koronami
drzew,
pieśń o tych co w boju odeszli krwawym,
Z gęstwiny leśnej dochodzi duchów śpiew,
Muskany światłem księżyca bladym
Szum strumieni prowadzi wojów martwych,
ku krainie bitwy wiecznej,
nieskończonej,
Gdzie spotkają wreszcie ojców i braci
swych.
Gdzie gorzeje bogów naszych święty
płomień
Patrząc jak ogień łaskawy ciała ich
trawi
Słysząc na wietrze Walkirii odległy zew
Twe serce z żalu i gniewu słusznego
krwawi
Trzeba wreszcie zapłacić, krwią za krew.
I my pójdziemy, z pieśnią na ustach i
modlitwą,
pójdziemy jak kiedyś ojcowie nasi szli,
Pójdziemy, bez strachu przed ostatnia
bitwą,
I miecze zarumienią się od wrogiej krwi.
I dla nas zapłoną stosy wśród leśniej
gęstwiny,
ogień święty nasze pochłonie ciała,
I odejdziemy stąd, zmazawszy nasze winy,
By nasza wiara na zawsze przetrwała
Przekroczymy dumnie Asgardu złote bramy,
By złączyć sie z przodkami, co tu
spoczęli,
Bogów swych świętych, śpiewem powitamy,
By i nas, wojów, do swego orszaku wzięli
A tam niżej, gdzie stosy już dogorywają,
Stają nasze córki, stają nasi synowie,
I jak my kiedyś, z mieczem w ręku
przysięgają,
Że walczyć będą, póki nie wezwą bogowie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.