Mi bądź
niebanalnie mi bądź moja muzo
spłyń wiosny którejś cichej
pospolitości na mej skroni zbyt dużo
obejmij mnie majem litościwie
niebanalnie chcę mysli ogarniać
rozpraszać słowa dookoła
codzienność oryginalnie przystrajać
az w słowa stanie się uboga mowa
wzlecieć ponad miłości szpony
odkryć wzmożone pragnienia
wykupić banalnie niewinne pozory
z szatana groźnego przemówienia
niebanalnie mi bądź moja muzo
słowa ostrożnie dobieraj
niechaj twe dłonie nie bładzą na próżno
po zakamarkach mego sumienia
Komentarze (1)
Muzy codzienności nie lubią, chyba że w demonicznym
wydaniu.... wiersz świetny... współgra treść z
formą....