Między jestem Ja
Odkąd pamiętam żyje w dwóch światach
W jednym pełnym cudów
W drugim pełnym nienawiści
Idę przez miasto rzeczywiste
Pochylona i zbita z tropu
Widzę spoconych policjantów
W niezmiennie czarnej czerni
Wokół ogród zieleni
Czarna rozpacz chodnikiem płynie
Czekam kiedy znowu stanie się wietrznie
Moje okno w domu pęknie
Pamiętam chodzisz tą ulicą od zawsze
Ostatnia latarnia wciąż gaśnie
Poplątane ogrodem stopy
Brama nicości świta
Lasu krokiem spieszę
Płynę z myślami razem lecę
Już jestem
Komentarze (1)
dzięki za komentarz i również pozdrawiam