Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Miejsca opuszczone

Miejsca opuszczone (Państwo, Pustacie, Też, Czystość)

Państwo

rozproszenie domu życia
rozstawienie nóg
rozpisanie
rozplątanie

księżyc chce garnituru
krawiec rozpacza
chudniesz i grubniesz na zmianę
w głąb się mierzysz
do gwiazd
harmonia i dialektyka

wstyd i samotność każe ci budować nie dla siebie
a raczej tylko dla siebie

Pustacie

leżę chwila ciszy wczucia w szósty zmysł języka
przejście w jasnowidzenie siódmego cielesno-duchowego

tam jest pustać jak u Oskara Miłosza
pustacie są wypełnione obecnością mojego mentala
sarna przechodzi, pies się sroży na psa
księżyc śle promienie w oczy w tunele w moim teraz jest ciele
i tam w polu
w pustkowiu
(gdzie były czaple białe w przelocie latem)

widzę oczami sarny
czuję jej lęk czujności
może jestem blisko piersi ukochanej
zatrzymanej na czas rozrodu
rozkoszy rozpłodu
rozrzutność komórek co zagubione
się będą zagnieżdżać
w siódmym zmyśle

Też

promień światła księżyca słońca a może
gwiazd się zmieszały i to jest noc
pełna wielu świateł
bogatsza niż dzień
bo nie tak natarczywa
w niej oczy widzą więcej

ale te fale i liście i śnieg
jogini tam przenoszą oczy i uszy wyobraźni

a ta wyobraźnia umożliwia bycie sarną i jaszczurką
histerycznie zakochanym
w wyobraźni uskutecznisz skutecznie zmysłową projekcję
z efektem stwórczym

przebijesz serce krtań szyję zwierzęcia
krwią w pustaci wypłyniesz z żył
przeżyjesz znów zespolenie z Donizosem

synu Uranosa
życie wygnanie w życie z nikąd
spotkasz Jasmin
ten jeden powtórzony do znudzenia płatek śniegu
falę nową a tą samą
Miń i to jest piękne
Wróć motywie się powtarzającej
zbrodni i miłości w ciszy
pustaci

gdzie jestem duchem mego ciała
gdzie mam ciało rozproszone
i gdzie ginąc ginę w trumnie medytacji
też

Czystość

bo zawór spuszcza krew ducha
krew wytryska przez uszy i oczy
umierasz jak zwierzę
jestem ofiarą bez ofiary bez sensu
oprócz przemieszczenia się energii
i może ducha i duszy
I bez zbawiań

moje ciało leży i wsiąka w tło
czyli gnije, czyli oddaje kształt matce

Wierzę Erichu że dwie proste
obiektywne i subiektywne spotykają się w śnie tym
gdzieś w nieskończoności
w wiedzy i sztuce jogina

Tym są moje pustacie

główką od szpilki wypełnioną przez anioły
gdzie oddech przestrzeni i gwiazd
zieloności i brązów
można poczuć

autor

Senograsta

Dodano: 2023-05-11 08:08:59
Ten wiersz przeczytano 1755 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Nienumeryczny Klimat Ciepły Tematyka Przygoda Okazje Dzień Dziecka
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

Senograsta Senograsta

Dziękuję, jak miło że ludzie idą za tropami obrazów
nieznanego poety

SETH888 SETH888

Chce się czytać kilka razy, pozdrawiam z podobaniem
dla utworu

Annna2 Annna2

W pierwszej chwili przyszło mi na myśl- macewy.
W drugiej myśli Miłosz w "Pieśniach o zmierzchu".
Miejsca do których się wraca.
Bardzo dobry. Tyle do myślenia.
Dzięki.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »