Milczą, mimo, że giną

"Milczą, mimo, że giną".
04.03.2014r. Wtorek 11:03:00

Milczą, mimo, że giną,
Giną, bo inni milczą.

Milczą jednostki,
Milczą całe narody,
Mimo że giną
Całe narody, a nawet jednostki.

Milcza, mimo, że giną,
Z powodu waśni,
Bo życie jest dalekie od baśni.

Milczą, mimo, że giną
W walce o swoje,
W walce o dobro,
Szumią wystrzały, lecą naboje,
Świat opanowało już totalnie zło.

Milczą, mimo, że giną
Męczennicy,
Bo tego zakłamanego świata krwiopijcy
Widzą własne ego
I nie widzą swego bliźniego.

Milczą, mimo, że giną,
Z głodu, ubóstwa i nędzy,
Brak nie tylko pieniędzy,
Ale życzliwości, ludzkiej uczciwości,
Brak modlitwy,
Tego najcenniejszego wsparcia
Do brak nieba otwarcia.

Milczą, mimo, że giną,
A co my robimy,
Czy też milczymy,
A może krzyczymy,
Może sami z czymś walczymy.
A przecież nie o krzyk tu chodzi,
Tylko o to, co głód łagodzi.


Milczą, mimo, że giną
A polityczne aluzje,
Mają na oczach nie tylko klapki, ale i żaluzje.
Czasem zdaje się, ze i Bóg milczy,
On jednak na zbawienie ludzkich dusz
Ma apetyt jakże wilczy.

Milczą, mimo, że giną
Wszelkie dobre obyczaje,
A w życie wkradają się te sztucznie kreowane.
Dlaczego w świecie nie promuje się życia
Tylko raczej genderem bycia?
Dlaczego w świecie nie promuje się pomocy?
Tylko odrzucenie, zaspokojone zwierzęce pragnienie,
Jakieś zdrady, ukryte prawdy,
Przemoc i ludzką niemoc.

Milczą, mimo, że giną,
A my stańmy do boju
Idźmy na front
I wykurzmy zło stąd.
Niechaj ziemia będzie planetą Boga,
Gdzie nie będzie żadna straszna trwoga.

Milczą, mimo, że giną,
Giną nie tylko tam daleko,
Ale i tu blisko,
Tuż obok nad.
Giną niewinne dzieci,
Traktuje się je jak nie potrzebne śmieci,
A co najwyżej traktuje się je jako kosmetyki,
I wyciera się nimi gębę.
Człowieku jesteś współczesnym kanibalem,
Nie boję się tego powiedzieć,
Mimo, że zaraz nie jeden z was
Wymierzy mi czułą ripostę.

Milcza, mimo, że giną,
Ale teraz nadchodzi czas końca,
Końca antychrysta,
Ja w to mocno wierzę,
Miał on swe sto lat,
Które trwają już sto trzydzieści
-mam na myśli czas od wizji
Wielkiego papieża jakim był Leon XIII
Pod koniec XIX wieku.

Milczą, mimo, że giną,
A co jeśli ty bracie, ty siostro
Będziesz ginąć,
Gdzieś na ulicy,
A inni będą milczeć
Nie wyciągną swych gadżetów,
Nie zadzwonią na pogotowie,
Bo przecież to znów
Jakiś pijany, jakiś naćpany śpi na chodniku,
Leży na krawężniku.
Więc nie czyń drugiemu,
Co tobie nie miłe
I więc wzbudź w sobie uczucia szczere i prawdziwe.

Milczą, mimo, że giną
Jednak jest światło, które świeci dla wszystkich,
Światłem tym jest sam Bóg.
A ty możesz być w spokoju,
Możesz trwać w pewności,
Że spadnie ci z serca kamień
I niczym krzesiwo wydzieli iskrę,
Z której ogień, ogień miłości zapłonie.
Ja w ogniu miłości chcę tonąć,
A czy ty bracie, czy ty siostro
Chcesz w ów ogień wskoczyć
I lepszy świat zobaczyć?

Milczą, mimo, że giną,
Ja jednak wierzę,
Że my nie milczymy,
Że my nie giniemy,
Gdzieś tam bez powrotnie.

Milcza, mimo, że giną,
Czas dać głos,
By nie ginąc,
Bo oi giną, bo milczą,
A milczą, bo naturę mają wilczą
Nie ludzką, przyjazną, życzliwą.
I nie jedno krotnie
Ów przywołany wilk,
A właściwie jego natura
Ma Więcej uczuć,
Przede wszystkim nie milczą,
Tylko się nawołują
Idą wspólnie,
Idą całą watahą, tak to się nazywa.

Milczą, mimo, że giną
A ja wierzę i ufam,
Że pod wulkanem złości
Jest jakiś piękny pokład tryskającej miłości.
Wiem, że to wszystko ma sens,
Mimo, że pozornie piszę rozchwiany bezsens.

autor

AMOR1988

Napisany: 2014-03-04 Dodano: 2014-03-07 09:57:52

Ten wiersz przeczytano 571 razy

Oddanych głosów: 6

Rodzaj Bez rymów Klimat Smutny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie