Miłość do niemiłości
Dzień, nie wiem
czy istniał,
czy będzie.
Łyk gorzkiej kawy
cierpko w gardle
więdnie.
Kromka chleba
bez Ciebie na
stole z obsesjami.
Wylane światło
za kołnierz dopiero
co wyprasowany.
I ciągle Ty
jaskrawo piętnujesz
kolejnym znakiem.
Widmo tonące
na jawie.
Bo jesteś moim
brakiem.
autor
a-typowa-b
Dodano: 2022-04-16 02:24:33
Ten wiersz przeczytano 1452 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Bardzo na tak
Pozdrawiam
:)
Smutny :( ale podoba mi się. Pozdrawiam serdecznie i
życzę zdrowych i radosnych Świąt :)
mam nadzieję że tym razem nie byłem zbyt tragiczny
piękne, to stan wymagający zapoznania się z bożym
ogierem, przyjacielem, realniejszym zerem.. Samotnicy
są wśród nas, samotnicy są wśród nas.. Pozdrawiam i z
podobaniem