Miłość na kredyt
…stanęłaś Wielka na mej drodze
ni Cię ominąć, ni przeskoczyć
serce zajęłaś, jak komornik
- zostałem…a co mam się droczyć
/?!/
winien Ci byłem – widać –
miłość
co dałaś kiedyś mi na kredyt
i teraz muszę spłacać w ratach
- jeszcze odsetki…nie wiem kiedy
/!?/
chyba zostanę już u Ciebie
bo nie mam finansowych mocy
- w dzień będę leczył Twoje serce
a miłość odpracuję w nocy
tu ostrzeżenie mam dla wszystkich
swoją autopsją doświadczony ;
- nie bierz miłości swej na kredyt
bo będziesz na raty żeniony…
Komentarze (14)
kolejny swietny wiersz! ale co znaczy BYC NA RATY
ZENIONYM!? daje do myslenia...
no i to jest to, uwielbiam takie wiersze, spływają do
gardełka jak miodzio.
chylę czoła......w doskonały klimat wiersza nas
wprowadzasz słowem i humorem
swoim..brawo....pozdrawiam...
Ze świetnym humorem; zawsze bedę głosował za takimi
wierszami!
Świetnie i wesoło :) Miłość na kredyt hmmm.... Miłości
nigdy dość!! :)
Jak będziesz sumiennie odpracowywał,to może odsetki
umorzy...Kolejny fajny wiersz +
Ryszardzie ciekawy Twoj wiersz hmmmmmm nie powiem
zaskakujesz mnie zawsze raz milej raz nie...ale ta
mysl nie jest glupia...z usmiechem:)
przy Tobie nie można się smucić
odsetki pewnie zgarnia tesciowa...wpadles chlopie, ale
wiersz zabawny, taki jamCitowo zartobliwy
znów wiersz, który mi się niezmiernie podoba! znów mi
humor poprawiłeś wierszem :)
Zabawne spojrzenie na miłość...w ratach;)Ale czy
jakieś banki udzielają takowych kredytów?...one chyba
splajtowały...
Wiersz z życiowym przesłaniem, ładny. Ale przyznam
się, uśmiałem się gdy przeczytałem " ... stanęłaś
Wielka na mej drodze". Co innego miałem na myśli. ;)
Pozdrawiam
super wiersz duży +
Hejka, napisz jak to jest "być ożenionym na raty".
Wiersz udany - z humorkiem.