Miłość na mdłość
Miłość
mlłość zaczyna się
miłość to nowy dzień
miłość to dzionek wyczekiwany
i balsam gdy czujesz się przegrany
Miłość która przychodzi i nie pyta się
miłość co nie woła gdy szukasz jej
i jak żywioł ogarnia instynkty twe
na osłodę
błędny ognik w ciemności twej
Miłość to wszystko i nic
co sieje lub trawi wśród zgliszcz
mołość to fala co o brzeg rozbija się
i światło co daje i oślepia cię
Miłość to przecież taki skurcz
miłość to umysłu twór
posiany dojrzały stwórcy dar
by prościej skojarzyć nas do par!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.