Miłość to poezja,nie ofiara.
Ofiara za wolność,
korzeń wspomnień - zrezygnowałam
z gładkich pończoch na których
odciski Jego palców przysłonęły
stygmaty.
W polany,gdzie me dłonie wędrują;
na ulicy latarnie gasną,
wstyd chowam do woreczka
uwiązanego na szyi.
Samobójczą ciernią dociskam
do serca przekleństwo
że obietnica zadana
przypieczętowana rozczarowaniem
i herbatą parzącą podniebienie.
Mówię poprzez Jego myśli złudne
horyzontu sięgam,chwytając
słowa jak liryczne wiersze !
Miłość to poezja
zdania niepoliczalne
- utkwione w przestrzeni.
Na ciemnym niebie litery
rozrzucone,próbuję sięgnąć
ich pojedynczo jak niegdyś
Jego włosów.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.