Młodość
Gdy ta chwila się zaczyna
Kiedy męczysz kapucyna
Świat w pół drogi wnet ustaje
Myśli biegną na Hawaje
Ściskasz Freda w swojej dłoni
Krew pulsuje Ci do skroni
Szybki oddech i konwulsje
Produkujesz wciąż emulsje
I ciśnienie masz już bracie
On rozpycha Ci Twe gacie
Więc już dosyć ukrywania
To jest sprawa dojrzewania.
autor
aramasamhary
Dodano: 2017-03-06 20:31:08
Ten wiersz przeczytano 593 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
No niesamowite, takie wow
w twojej skroni - dałbym )))
miłego...
no naprawde, baaardzo refleksyjny wiersz;)