Piszczałka
Piszczała,
rumieniąc się za każdym razem gdy chwycił
za kolano,
Myślała, co mama powie gdy zobaczy ją
rano
Z rozczochranym kokiem, którego naprędce
Zwinęły z blond włosów jej malutkie
ręce.
I bluzka pomięta, a wzrok błądzi w dali,
Tę noc pełną wrażeń będą pamiętali,
Jak ją przytulał a później tarmosił,
A wcześniej kaczeńce zerwane przynosił.
Tak ją bajerzył przez prawie rok cały,
Choć za nim przystojnym tez inne
piszczały.
Raz w górach w namiocie, gdy nie było
jasno,
A noc się zbliżała i czas było zasnąć,
To on jej do uszka powiedział kochana,
I noc już bez spania potrwała do rana.
I znowu piszczała swym cieniutkim
głosem,
a teraz łzy roni nad okrutnym losem,
przystojny bajerzy kolejną dziewczynę,
a ona samotna ze swym małym synem.
Komentarze (9)
@ naiwna:-)
tak bywa - najwna młoda dziewczyna ...nietuzinkowy
erotyk ;-)
pozdrawiam
Samo życie...naiwność kosztuje, a dziewczyny nadal
będą bałamutnikowi piszczały, a on dumny jak paw,
będzie je wykorzystywał
pozdrawiam serdecznie
tak, naiwnych piszczałek nie brakuje -
i uśmiechnąć się i zasmucić można - w końcu to był
bałamutnik... syna zostawił. wiersz życiowy +
czerwone korale...
Niesamowity jest ten. Ten erotyk.
fajnie tak na ludowo napisane. Moja mama zawsze mówi-
"chłopak do dziewczyny chodzi, ona zachodzi i chłopak
odchodzi... Smutne to, że wielu młodych mężczyzn nie
czuje się odpowiedzialnych za to co robią :(
Pozdrawiam :)
"Z rozczochranym kokiem, którego naprędce"
Nie jest to po polsku.
Żeby uniknąć archaicznego "swym", proponuję w ostatnim
wersie "a ona samotna z rozwrzeszczanym synem" albo z
"wciąż płaczącym".
Niepotrzebne wielkie litery na początku wersów.
Ogólnie wiersz zgrabny, sensowny moim skromnym
zdaniem.
Jak już wspomniałaś o roku, finał był domyślny w pół
kroku, pozostało jednak pięćset plus, teraz mieć
dzieciątko, obowiązek i mus.