Młodość
Miałem już zamilknąć ale mam w szufladzie jeszcze kilka wierszyków.
Młodość, to piękny stan ducha
ma ją młodzian i dziewucha
nadzieją słodką omdlała
wielbi wigor swego ciała.
Ona kruszy skał posady
i wiedzie na barykady.
Dla idei przyznam skrycie
wszystko odda, nawet życie.
Wciąż budować chce pałace,
rankiem leczy podłe kace.
Trwa z upartą wciąż nadzieją,
nawet gdy się z niej już śmieją.
Ciągle liczy na zdobycze.
Zrywa smycze, kruszy prycze.
Kręcą większe ją rozmiary
hedonizmu mdłe opary.
Ma moc byka i berbecia
młodość pierwsza, druga, trzecia.
Pije szampan, je krewetki
czasem niebieskie tabletki.
W końcu mija niespodzianie,
gdy z kumplami na spotkanie
zamiast łyknąć dla kurażu
umawiasz się na cmentarzu.
Komentarze (11)
...a czas rwie do przodu...i do niej coraz
bliżej...pozdrGP
Kiedy ją mamy nie myślimy o niej. Odnosimy wrażenie,
że będzie trwała wiecznie. Niestety, czas mija szybko.
Wtedy zaczynamy o niej myśleć i ją wspominać.
Dobry, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam
Marek
Jakoś smutno mi się zrobiło po przeczytaniu wersów...
Zatonięci w zachłanności zapomnieli, .ze nadmiar
przytłacza nie zadawala. Ciekawy temat.
Smutna refleksja o przemijaniu..kiedy starość nas
dopada, a wigor opuszcza właśnie takie refleksje
nasuwają się najczęściej...
Pozdrawiam Sławku :)
Młodość szybko mija, ale całe życie się ją wspomina.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem. Miłego dnia:)
Fajny wiersz.
Fajny refleksyjny wiersz
Piękny, rytmiczny wiersz o miłości. Serdecznie
pozdrawiam.
Mlodosci, mlodosci...
"nagle"... biale kosci!
Dobrze Cie czytac (znow) Poeto! :)
ech, tak właśnie się dzieje z naszą odwagą, wigorem...
(i tak na okrągło, z pokolenia na pokolenie)