MMO - Kiełek
Cały cykl "Mój mały ogród" - Sandrze :)
Pośród korzeni turzyc wyniosłych
Iłów i piasków nad słonym strumieniem
Którego brzegi glonami porosły
Bezbronny kiełek wydał pierwsze
tchnienie
Tętniące źródło rozlewa niedbale
Krople złociste niosące siłę
One odpływają ono bije dalej
Ja też łyk kropli słodkich wypiłem
W blasku promieni grzeją się marcinki
Z niechęcią patrzą na młode pędy
Opodal perze plotą gęste linki
Pragnąc narzucić makom swe względy
Tętniące źródło rozlewa niedbale
Krople złociste niosące siłę
One odpływają ono bije dalej
I ja łyk kropli słodkich wypiłem
Kiedyś w koronie dom znajdą sroki
On z chłodem spojrzy na młode sadzonki
Potem skryje głowę w chmurach wysokich
Zaczerpnie wody znów wypuści pąki
Tętniące źródło rozlewa niedbale
Krople złociste niosące siłę
One odpływają ono bije dalej
Ty też łyk kropli słodkich wypiłeś
Komentarze (52)
Swojaku, skoro mi się udało, to bardzo się cieszę :)
Kazapie, cdn... pozdrawiam :)
Mariat, jeśli pojęłaś aluzję, to bardzo się cieszę :)
Kraterze, może i piosenka... Maki obok marcinków? To
wzięło się stąd, że u mnie obie roślinki rosną bardzo
blisko siebie, kwitną rzeczywiście kiedy indziej, maki
trochę wcześniej...
A krople musisz pić, czy chcesz, czy nie... :)
Nowicjuszko, miło mi bardzo. Cdn... :)
Mamo Córo, mnie jednak pasują "swe". Jak to ludzie
mają odmienny odbiór... Miło mi bardzo, więcej
obrazowości będzie w częściach następnych; dziękuję :)
Smutna, nie, piszę o czymś tak banalnym, że aż
niedostrzegalnym - jako biolog pewnie uśmiejesz się:
słony strumień oznacza wodę z rozpuszczalnymi solami
mineralnymi, które umożliwiają rozwój [młodego]
organizmu; całą tę pierwszą zwrotkę mógłbym tak
rozszyfrowywać... Hmmm...? Pozdrawiam :)
Nicolasie, cieszy mnie to bardzo; to był utwór, który
wraz z "Modlitwą przed snem" określił kierunek, w
którym cały cykl zmierzał (choć to "Modlitwa" była
pierwsza). Główną część cyklu stanowią jednak utwory
tytułowe... Dziękuję za uwagę, zapraszam ponownie :)
Amnezjo, o! Ktoś wreszcie dotknął szczegółów, od
których aż roi się w tym cyklu! Pierwsza zwrotka
wyszła cudnie, nie ma co, bardzo ją lubię! Ciąg dalszy
pasji przyrodniczych nastąpi. Bardzo mi miło :))
Piwonio, super! Zauważyłaś, jak bardzo zmieniają się
perspektywy tej roślinki (która zapewne jest niezbyt
wybrednym drzewem). Refren jest za to "spojrzeniem z
góry" - owo źródło jest zupełnie niewrażliwe na
kiełki, maki i inne żyjątka. Dziękuję za głębokie
wejrzenie! :)
Madison, nie wiem, czy zauważyłaś, ale z kolejnymi
zwrotkami ów kiełek staje się drzewkiem... Tytuł jest
zresztą swego rodzaju symbolem...
Dziękuję Ci :)
Grażyno, miło mi bardzo :)
Gwiazdko, bardzo mi miło, choć nie bardzo wiedziałem,
co wpisać w rubryce "klimat", który jest "ogrodowy"
jak dla mnie; dziękuję :)
Zoleandrze, dziękuję :)
Olu, a wiesz, czym są owe "słodkie krople", hmm...? ;)
Misiaczku, bardzo mi miło :) Pozostałe utwory mają
podobny klimat :)
Mojeszkice, tak gwoli ścisłości, to ten utwór jest
wprowadzeniem do całego cyklu; bardzo biofizyczny,
opowiada o procesie wzrastania, przemijania, zmiany
perspektyw itd. Część właściwa dopiero nastąpi :)
Jozalko, właściwie to może być piosenka, trzeba by
tylko skomponować muzykę... Refren został dodany
później, żeby podkreślić pewną stałość świata;
pozdrawiam :)
Arcie, miło mi bardzo :)
Eremi, łąkowy to będzie następny utwór, ten jest
raczej górski/plażowy/wydmowy, jeśli wiesz, o co mi
chodzi... :))
Elu, "Kiełek" jest jednak zdecydowanie utworem
wiosennym... :)
Elko, dziękuję :)
Andreasie, bardzo mi miło :)
Przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam
Witaj Roklinie :-) wiersz urokliwy, ale mam
merytoryczną pytanie - słony strumień? Nie słyszałam o
takich... jakem biolog... czy yo jakaś naskórka
okolica i pisze sz o jakiejś zatoczce? Czy może
sztuczna instancja? Tak jakoś mnie to
zainteresowało:-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Witam wszystkich miłych czytelników! Widzę, że jest co
podopowiadać...! :)
Ktoś pokusi się o szerszą interpretację (bo "Kiełek"
ma więcej niż jedną warstwę...)?
Zefirze, dziękuję :)
Izko, miło mi bardzo; następne też takie będą :)
Sotku, dziękuję :)
Anno, miło mi bardzo :)
Sabo, dziękuję :)
Lucusiu, bardzo dziękuję; następny już za parę dni;
oczywiście, że Sandra szczęśliwa; ta osoba najlepiej
zresztą zna moje utwory, mistrzyni po prostu! :)))
Malowniczo i melancholijnie:)
Pozdrawiam.
"Pragnąc narzucić makom swe względy" - tutaj jakoś tak
naturalniej brzmi "swoje", lepiej się czyta. Bardzo
malowniczy wiersz.
Pozdrawiam :)
Bardzo ciekawie o przyrodzie... Pozdrawiam :))
Witam Roklin. Pięknie o ogrodzie - słodkie krople
wypiłeś. Pozdrawiam
Piękny wiersz o Twoim małym ogrodzie.Podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie.
No rzeczywiście każdy kroplę łyknie.
Z przyjemnością czytało się.
Roklinie, myślę, że to jest piosenka, marcinki z
makami nie bardzo mogę je razem skojarzyć, one kwitną
w ogrodach, fakt, ale w innych porach, ale to mały
pikuś,
a rzeczywiście udało mi się łyk kropli wypić,
i smakował
Miłego
Chętnie zaglądam do Twojego ogrodu, żeby popatrzeć na
kiełki:)
Pozdrawiam
wiersz z dedykacja
a ogród niesamowity piękny i.....
niech reszta pozostanie osoby której jest dedykowany
ten wiersz