Mną jesteś
rodząc się
w mojej namiętności
spadasz kalecząc
kolejne łzy
wzrastasz niezmiernie
podnosząc się
na kolejnym czarnym
niespełnionym marzeniu
odsłaniasz środek
mojego serca
zatapiasz w nim
swoje ręce
dłonie
palce
uciekasz od błędów
w zielone spojrzenie
piszesz paznokciami
w powietrzu znaki
swojego bytu
i zamierasz w mojej
lodowatej myśli
spokojnie i błogo
z rozkoszą tętniącą
jak sekunda
jak chwila
jak czas
mną jesteś
wersja poprawiona... mam nadzieje że komukolwiek to się spodoba... teraz mam ciężki czas... a ten wiersz jest dla WAS...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.