Modliszka
Na spotkanie Nocy
szedł Wieczór polami,
niósł bukiety cieni
powłócząc nogami.
Przechodził przez rzekę
nogi moczył w wodzie,
na spotkanie Nocy
wychodził jak co dzień.
A ona czekała
w gwiazdy przystrojona,
w miłosnym uścisku
Wieczór cicho konał.
Choć w czerń się przybrała
po wiernym kochanku,
rosą zapłakała
marząc o Poranku.
autor
Makara
Dodano: 2019-02-06 13:59:29
Ten wiersz przeczytano 1747 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Świetny wiersz.
Taka kolej rzeczy. Noc pożera wieczór, aby zostać
pożartą przez poranek.
Miłego dnia:)
Noc jak modliszka kochanka pożera, po tym jak wieczór
z miłości umiera... podoba się :)