Modlitwa ateistki
nie karz mnie panie
na drodze której nie wybrałam
nie stawiaj krzyży
symboli obcego
pozwól wędrować
po bezkresnej zielonej krainie
na rozstaju drzewa cień
ciszą ukoi
małym radościom pozwól
zatańczyć motylim lotem
ponad koronkami
pajęczych cudów
w niebieskość zanurz mnie panie
chmur dostojnym przepływem
pustkę promieniem skrępuję
by poszła inną drogą
Komentarze (7)
przyciągnął mnie tytuł, taki oksymoroniczny; wiersz
piękny - szczerością, obrazowością i metaforami;
niejeden z nas może pozazdrościć tej prawdy w sobie i
o sobie; pozdrawiam
Dlaczego ateistki, bo nią jestem.Modlitwa nie jest
niczyim przywilejem.Każdy człowiek modli się
marzeniami.To odpowiedź na pytanie Lolcia.
Mariat gdy zaczynałam tu publikować to co piszę
oduczono mnie okazywania szacunku ludziom, o których
pisałam, poprzez wyróżnienie dużą literą.Przyjęłam tą
zasadę jako słuszną i się do niej stosuję.Tu - panie
to inwokacja do trzeciej formy osobowości mojej,
jedynej siły wyższej którą uznaję.Dlatego nie uważam
bym popełniła błąd w stosunku ani do języka ani do
kultury.
Ej Lolcio - a gdzie Twój plus, gdzieś się zawiesił na
drzewie chyba, bo na razie nie wyskoczył.
A mnie troszkę zniesmaczył, ponieważ już w szkole
uczono kiedy używamy dużych liter. Jeżeli autorka
podaje, że jest Modlitwa ateistki" to mimo wszystko
użyte wyrazy Panie, powinno się pisać z dużej litery,
chociażby dlatego, że tak jest przyjęte w naszej
kulturze. Pozdrawiam.
Modlitwa jak modlitwa, nawet ładny wiersz. Ale czemu
taki akurat tytuł? Pewno ateiści się nie modlą, to
tylko przywiej tych co wierzą. Pozdrawiam i zostawiam
PLUSA=+!
ciekawy...
Bóg nie karze,On tylko daje znak,nie postawi nas
przed próbą której nie damy rady podołać, nie obarczy
krzyżem,którego nie udźwigniemy.Zachwyciły mnie
koronki
+ Pozdrawiam