Modlitwa do Apollina
Dnia pogodnego sprawco wielowładny!
Jak Cię uwielbiać godnie Apollinie?*
Już od lat wielu służę Ci przykładnie,
Grzebię w języku, tak jak garncarz w
glinie
Z nadzieją, że tę glinę rozbabraną
Uczynisz w końcu piękną porcelaną.
A jednak ciągle Srebrnołuki Panie
Ze wstydem muszę przyznać, że tak bywa,
Nawet, gdy wyjdzie jakieś piękne zdanie,
Zaraz się skryje w całym gąszczu
dziwactw.
O Jaśniejący! Błagam Ciebie o to:
Naucz mnie pisać z klasyczną prostotą!
Pomóż – bo przecież dobrze wiem, że da się
–
Zeusa jasny synu i Latony,
Co na wysokim królujesz Parnasie –
Pisać tak prosto, jak słowem mówionym.
Muz przewodniku daj mej lutni siłę,
By prostowała wszystko, co zawiłe.
Niech klasycznymi płyną mi frazami
Bajki, sonety, poematy, ody...
Ja za to mogę Ciebie wraz z Muzami
Zaprosić latem do Włocha na lody,
A do tych lodów być może coś jeszcze
Procentowego. Tylko zrób mnie wieszczem!
* Dwa pierwsze wersy pochodzą z „Hymnu do Apollina” Homera w przekładzie Krasickiego.
Komentarze (16)
Apollo- bóg, piękna, światła i min patron poezji.
Adam Ważyk- przekład dla mnie jest cudny.