Modraszek wieszczek
Pamięci Stasieńka i Bolesława Śmiałego po raz kolejny
Twarz blada, nieznana i szpetna
Wzrok mętny rozgryza stolicę
Deszcz pada ze śniegiem wśród lata
Widzisz, panie
Że Gwiazda Zaranna
Przyświeca, przygrzewa
I słońce już wschodzi
Słyszysz, panie, żurturny?
Dzień wstaje nad szumną Wisłą
Gdy kruki swe gniazda
Budują i kraczą
Sielankę
Czujesz, panie, wszechświatów muzykę?
Zakwitły kasztany
Zielenią się liany
I trwoga zniknęła
Gdy planeta na chwilę stanęła
Czujesz, panie, wszechświatów złotą
muzykę
Czystą, ognistą, pożerczą jak tron?
Ruszasz może na słońce zbrojny w motykę
W byt szczodrobliwy jak zgon
Gdy o miodzie i niebie
Dotulałeś do siebie
Skrzydła wieszczka modraszka jak len
Radość w kredens uderza
Wychodząca z pancerza
Jak ja cały, gdzie prześnił się sen
Grzywka z miedzi na wietrze
Fruwa sobie - co lepsze
Wskrzeszam cienie zza wielu pstrych lat
Tryska strumień słoneczny
Z mego serca - przedwieczny
Najwierniejszy sojusznik i kat
Komentarze (3)
Rozmarzenie miłosne...
Ciekawe metafory.
Pięknie!
Pozdrawiam serdecznie
Jeśli tu tematyka miłość, to oryginalny -
rzeczywiście. Poniekąd lubię takie klimaty,
wskrzeszanie przeszłości - ponieważ ona na to
zasługuję (na pamięć). Plus za całość z delikatnymi
metaforami włącznie. Pozdrawiam ciepło.
no... nietuzinkowo