Moglibyście?
Zginąć, czy zabić..?
Zginąć, czy zabić..?
Zginąć, czy zabić..mógłbyś?
Tak, mógłbym..
Heh..
za nich, za miłość,
do nich to trafi chyba,
ilość
zadanych ran i
wierne oddanie chwilom
dało mi
doswiadczeń swych granic
bezkres
i milion drabin
ranić nie chce więcej...
chcę zarobiony bilon w ręce mieć i wspinać
się po jednej z miejsca wspomnień, ono tu
jak ja - było będzie, wszędzie opcje -
gorsze, lepsze i co??
będzie jak chcesz choć dobrze wiesz, że
może być licho..
mimo to..
idą w przyszłość ręce wyciągnięte przeze
mnie, przede mnie, prosto, szczerze,
pięknie,
człowieczeństwo nie brednie, tylko...
po prostu śliskie szczeble pod nogami
są..
trzyma nas miłość...
co znaczy spaść..?
do czego zdolny jesteś..
będąc sam..?
Komentarze (2)
Komnen, głupcze... "Głupiec poszukuje niezasłużonego
rozgłosu, pierwszeństwa wśród mnichów, zwierzchności
nad klasztorami i zaszczytów od ludzi świeckich.
"Niech i mnisi, i ludzie świeccy myślą, iż ja tego
dokonałem. Niech we wszystkich sprawach, i dużych, i
drobnych podążają za mną'' - takie są ambicje głupca;
tak wzbierają jego żądze i duma"
no i..."Kto ma wiedzieć, ten wie".
z wierszem ten utwór ma niewiele wspólnego; raczej
jest kawałkiem prozki, słabej, pociętej
"enterami".Jest to bardzo neispójne formalnie i
pompatyczne, patetyczne. Mniej koturnów, niech autor
pochyli się nad życiem ku ziemi. Tam jest poezja. Nie
w niebie (wbrew pozorom).