Mój debiut
Z mgławicy uczuć poplątanych
Z letargu myśli nie poukładanych
Pragnę wyrzeźbić kształt szlachetny
W swej istocie doskonały...
O życiu, które w swych powabach
Rozzuchwala nasze zmysły gorące
O istotach żyjących w stadach
I kwiatach rosnących na łące
O powiewie wiatru wśród zbóż
Roztańczonych wielobarwnych motylach
O pszczołach na pachnących kwiatkach róż
I o skowronkach wyśpiewujących
Swe powabne trele
O słonecznikach z otwartym uśmiechem
Kłaniających się w gorące południe do
słońca
Odgłosach wieczornych błądzących
swym echem...
I o rytmie życia zdawało by się bez
końca
Tak wiele chcę wyrazić,
utrwalić w swym zachwycie
Zatrzymać w kadrze w wierszowych
strofach
By móc przeżywać po wielokroć razem...
To jest mój debiut taki spontaniczny trochę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.