Mój film
Coś sie powtarza w tym scenariuszu,
który pisze nam życie.
Jakby znów coś miało się zacząć
i jakby znów coś miało się skończyć.
Tylko role się zmieniły.
Ona gra mnie,
on jego.
A ja?
Kogo gram?
Może tym razem siebie?
Może wy gracie nas,
a my was?
Usłyszałam te same słowa.
Znalazłam to samo szczęście.
Wszystko, jak wtedy.
Tylko szybciej.
Ale ja się przygotowałam!
Już nie zmarnuję tej szansy!
Dopracowałam każdy ruch
i powtórzyłam 1000 razy każdą kwestię.
Wspomnie nia stały się rzeczywistością.
Przeszłość jest teraz.
Mija kolejny dzień.
I choć jestem przygotowana,
nie zdaję egzaminu.
Choćby się powtórzył jeszcze parę razy, i
tak go nie zaliczę.
Za trudne słowa.
Za trudne gesty.
Znów złapie mnie trema.
Bo kto się choć trochę
nie boi życia?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.