Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Mój głos.


Idę z wami po brudnej ulicy skąpanej
W blasku latarni mącących wzrok.
Radosne głosy, sprośne dowcipy
Unoszone ze spalinami duszą nas.

Stajemy przed drzwiami zamkniętymi
Tam za nimi mgła siwa zalega
I ta woń drażniąca zmysły.
Nasze sylwetki witają przechodni.

Wspólnotę przyjazną blask złota
Przemienił w obce sobie osoby.
Szyderstw śmiech zagłusza pijaków
Aby za sekundę przyjąć ich postawę.

Ja. Głośno, stanowczo krzyknę…
Wyjdę z zamętu ciała rządz.
Moja wola istnienia do Boga należy,
On broni mnie od nieszczęść żałosnych.

autor

Siestra

Dodano: 2006-09-21 19:33:02
Ten wiersz przeczytano 383 razy
Oddanych głosów: 0
Rodzaj Bez rymów Klimat Pesymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »