Mój marynarzu...
Moja dłoń tęskni
za rysami twymi
opuszkami palców
smakuje zbyt chciwie
spijając z ust
smak namiętnej nocy
zaskoczenie z oczu
ścieram niecierpliwie
kołysze namiętnością
jak statek na morzu
własnej kobiecości
przystań odsłaniając
kotwicą rozkoszy
cumując przy brzegu
dając ci jak perłę
co w małży ukryta
swoje wyspy skarbów
byś na nich odpoczął
po burzliwych rejsach
dziwnej codzienności.
autor
sari
Dodano: 2013-04-22 00:58:24
Ten wiersz przeczytano 2810 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Subtelnie i pieknie:)Pozdrawiam.
Ślicznie, erotycznie! Pozdrawiam!
Piękna " szanta" o miłości
"Wesoła marynarska wiara,
szczęsny jej życia los,
trala-la".
Ten pode mną zawsze da Ci piękną recenzję - cóż
pozostaje do dodania?:)
Piękno Twego wiersza do serca zabiorę, niech się uczy
kochać smakuje kobiety,pozna co to miłość
by nigdy nie skrzywdzić, pozna smak owocu przed którym
się broni.Śliczny wiersz Aniu,to lekcja delikatności
wyrażania uczuć.Pozdrawiam dodając duużżyy + W.