***(mój przyjaciel...)
mój przyjaciel leży w szpitalu
wielokrotnie był już na brzegu
spadał wstawał potem znów leciał
w dół po graniach
kaleczył przegub ostrzem skały
choć była miękka
mój przyjaciel upadał klękał
patrzył w oczy przez szkła niejasne
ale tliło się ciągłym blaskiem
w jego sercu to co istotne
kiedy zbudził się w parku na ławce
podniósł głowę i niebo jasne
wzrok wskrzesiło swoim kolorem
mój przyjaciel powrócił w porę
teraz walczy w szpitalu o oddech
i zwycięży
bo myśli pogodne
Komentarze (26)
Wspaniały Wiersz. Doskonale poprowadzony. Jest
spontaniczność, ale każde słowo na właściwym miejscu.
I żadnego zbędnego patosu.
Twój Przyjaciel ma wspaniałą Przyjaciółkę. Trzymam za
Niego palce.
Wszystkiego dobrego, pozdrawiam serdecznie :-)
Zdrowia i radości dla Twojego przyjaciela. Niech
zdrowieje i podziękuje Ci za opiekę przyjacielską.
Pozdrawiam milutko.
Miejmy nadzieję, że zwycięży.
Ładny wiersz...
Pozdrawiam
Też miałem takiego przyjaciela
Najlepsze życzenia dla przyjaciela.
Pozdrawiam Autorkę
I dla przyjaciela kolejnego zwycięstwa.
jednocześnie piękną liryką. Serdeczności dla Autorki.
Nie był w życiu statystą, upadał ale umiał się
podnieść. No i zasłużył sobie na zaszczytny tytuł
"przyjaciel" więc to mądre życie, wartościowe.
Jakże podoba mi się taki sposób budowania opowieści,
która jest
Życzę Twojemu przyjacielowi dużo siły i pozytywnych
myśli w walce z chorobą oraz szybkiego powrotu do
zdrowia...
Pozdrawiam cieplutko :)
Świetny wiersz, dużo zdrowia dla przyjaciela.
Niech mu tylko nie "ułatwiają" tego oddechu
respiratorem, bo mu rozerwą płuca.
Pozdrawiam z nadzieją na wyzdrowienie.
Nadzieja i przyjaciele to dużo,
Niech szczęście mu dopisze ,bo jest tego wart.
Pozdrawiam.