mój tryptyk nie - poetycki
pewne jest już tylko szaleństwo
i to że motyl o wytartych skrzydłach
nie wzniesie się drugi raz
nie dotykaj mnie zbyt gwałtownie
bo mam bardzo cienką
warstwę ochronną
ale musisz to robić żeby ona
przypomniała mi
że oprócz niej też coś mam
------------
teraz jestem zdrowa
za chwilę będę chora
a jutro mnie zabiorą
-------------
jak nie będziesz uważał
to nie będą mieli czego
zabierać
przyjadą i zobaczą
że nikogo tu nie ma
ani człowieka
ani kobiety
nawet tej...
- teraz jestem zdrowa
bo mnie ukrywasz
w swoich dłoniach
- za chwilę będę chora
bo mnie upuścisz
a ja
na moich wiotkich nogach
nie utrzymam równowagi
ja nie umiem dotykać ziemi
- zabiorą mnie
bo będę krzyczeć tak głośno
że ich obudzę
tak głośno
jak świat który się rozpadł
jak niebo burzą
góra lawiną
i wywabię ich z kryjówek
otoczą mnie
i znajdą sposób na ten
mój krzyk
mają od tego specjalne strzykawki
nie odchodź
nie chcę budzić demonów
nie prostuj palców
. . .
Komentarze (20)
Kruchosc
Zerkam tu co jakiś czas, czekam na jakiś nowy wiersz,
wracaj:)
Tęsknimy Marto mamy nadzieję że jeszcze kiedyś się
odezwiesz i że u ciebie wszystko dobrze
Przejmujący wiersz.Pozdrawiam.
Jej.. To chyba najlepsze określenie. Siedzę z szeroko
otworzonymi oczami i patrzę i patrzę i czytam.. Ten
wiersz jest tak autentyczny. Czy dobrze rozumiem, że
chodzi o szpital psychiatryczny? Czy może źle to
trochę zinterpretowałam? Gdziekolwiek by to nie było,
to walcz, próbuj. Ta osoba, która Ci pomaga niech to
robi dalej. Nie poddawaj się. A jeżeli to już
ostateczność to pozwól sobie pomóc, może tak będzie
lepiej. Odezwij się, bo długo Cię nie ma już.
Pozdrawiam,.
no tak marto już prawie dwa miesiące, nie umiem
liczyć, bardzo długo jak na Ciebie, a wiersz taki znów
wrażliwy, deklarujący bezradność i wołający o dotyk,
jesteś dobra w pisaniu, czekam na następne wiersze,
wiersze to jedyne życie poetów, zgadzasz się z tym ?
Marto gdzie jesteś? Zaczynam się niepokoić.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie dopowiedziałąm wiersz mi się podoba.
Przeczytałam i westchnęłam o Boże, tyle tu zagubienia,
smutku i rozpaczy wołania( błagania) o miłość o pomoc.
Lekiem na wszysko jest miłość - to prawda. Sedno tego
wiersza zawarłaś w tych słowach- teraz jestem zdrowa
bo mnie ukrywasz w swoich dłoniach. Pozdrawiam
Najgłośniej co w Tobie krzyczy.To one.Demony, które
jednocześnie kochasz i nienawidzisz.które chcesz , i
których chcesz sie wyzbyć...
- teraz jestem zdrowa
bo mnie ukrywasz
w swoich dłoniach
....
Marto pomimo smutku poczułem wyjatkowe chwile
i ten obraz serca w dloni - bardzo bliski
obraz mojemu sercu
Witaj mm,
masz w sobie tyle siły,
że jeszcze długo wytrwasz.
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Pod moim wierszem, zostawilam dla Ciebie
komentarz:). Pozdrawiam cieplo, serdecznie:)
Dobry ten Twoj "tryptyk" Marto.
A " motyl o wydartych skrzydlach,
nie wzniesie sie dtugi raz",
to wiecej, niz pewne. Pozdrawiam cieplo:)
Podoba mnie się ta prośba o delikatność:)